Murowanie stanu zero
Prace posuwają się dalej mimo, że pogoda nadal fikusi :) Teraz już tylko w górę
Prace posuwają się dalej mimo, że pogoda nadal fikusi :) Teraz już tylko w górę
Fundament podstawą dobrego domu!
Prace przy budowie naszego domu ruszyły pełną parą. Pierwsze większe wydatki, pierwsze problemy oraz pierwsza lekcja pokory. Przyszło nam się z mierzyć z budowlanego punktu widzenia z najprostszą ze sztuk budowlanych, mianowicie z budownictwem jednorodzinnym. Najprostsza, tutaj to oczywiście pojęcie czysto książkowe (nie budujemy drugiego sky tower;) a jak się okazuje całkiem (nie)zwyczajny dom jednorodzinny. Wypadało by mi w tym miejscu podziękować mojemu wykonawcy, który wychwycił dwa dość istotne błędy konstukcyjne w projekcie. Dwukrotnie różnice poziomów, pierwszy przy schodach, drugi przy wykuszu ale to nie o tym mowa.. Lekcja pokory to pogoda. Kapryśna i wiosenna i nie ma tutaj co duzo dyskutować, trzeba się niestety do niej dostosować - end of story! W każdym razie fundamenty, wykopane, i zabetonowane, poniżej zdjęcia z realizacji:
Witam serdecznie,
Po krótkiej przerwie na uprawomocnienie się PnB wracam z garścią nowych informacji. Otóż papierologia zakończona definitywnie a przysłowiowa pierwsza łopata została już w bita w ziemię! Zaczęliśmy pierwsze standardowe prace ziemne czyli wytyczenie obszaru pod zdjęcie humusu, Aura pogodowa spowodowała, że był jeden dzień poślizgu. Prawdę mówiąć przyzwyczailiśmy sie to tych poślizgów, a właściwie to ludzie silnie starali się przyzwyczaić nas do swoich obietnic i niesłowności :/ Na szczęście tutaj nie zawinił czynnik ludzki. Na pogodę nie mamy wpływu i trzeba się z tym pogodzić, ale do rzeczy.. Obszar wytyczony, a w pobliżu koparki brak! Albo awarie sprzętu, albo za daleko, albo to, albo tamto.. Na szczęście sąsiednia miejscowość jest właśnie gazyfikowana i pracuje tam kilka koparek. Po krótkiej namowie udało się załatwić koparkę na sobotnią fuchę.. Humus ściągnięty! Przez te opady z poprzednich dni było trochę grząsko a miejscami ziemia falowała pod kołami koparki jak plastelina. Po weekendzie geodeta wytyczy budynek i ekipa zacznie już kopanie pod fundament. Jak wszystko bedzie szło dalej zgodnie z planem i pogoda pozwoli, to przed świetami wielkanocnymi fundament bedzie już zalany - wersja optymistyczna. lol
W miedzy czasie skręcane są zbrojenia fundamentu także praca posuwa się do przodu, a to cieszy :)
Witam,
Zmiany w projekcje, czyli jak dostosować przyszły dom do tego, żeby spełniał wszystkie oczekiwania..
Szukając projektu kierowaliśmy się zdrowym rozsądkiem a nie ułańską fantazją. Była jeszcze "druga strona medalu", moja zmora czyli Wojewódzki konserwator zabytków. W MPZP moja działka, jak wspominałem w ostatnim wpisie, objęta jest ochroną konserwatora zabytków i archeologa. Wytyczne są dość wyśrubowane. Wysokość budynku do kalenicy max 9m, historyczna linia zabudowy, budynek osadzony 6m od granicy działki, nachylenie dachu od 38-45 stopni, doachówka w kolorze ceglastym. Jednym słowem budynek ma być prosty. Najlepiej 4 ściany w regularnym prostokącie zlepione kurzymi odchodami i dach przykryty strzechą. Wszystkie wytyczne z MPZP ograniczyly nam trochę pole manewru. Prawdę mówiąc wzieliśmy się na sposob, wybraliśmy kilkanaście pozycji katalogowych, umówiliśmy sie z panią konserwator i drogą dedukcji ustaliliśmy co może być a czego nie w naszym domu. Udało nam się namówić panią konserwator na ryzalit i na to, żeby dom był cofnięty względem drogi dwa metry wiecej niż zakłada MPZP. Dzięki Bogu ja i moja żona jesteśmy tradycjonalistami. Nie interesowały nas projekty nowoczesne a klasyczne. Wrzucając wszystko to do jednego wora po wielu namysłach, postawieniu za i przeciw padło na CELESTĘ LUX z pracowni archetonu. Rozkład pomieszczeń odpowiada nam idealnie. Przestrony, ustawny salon, kominek w centralnym miejscu w domu, ukryte schody,, poddasze zaprojektowane typowo jako część stworzona do odpoczywania, dodatkowy pokoj hobby, duży garaż i to wszystko zamknięte w rozsądnym metrażu (141m2). Jednym słowem dla nas wypas! Kuchnia mogła by być nieco szersza ale myślę, że jakoś ją ogarniemy, że bedzie dobrze, funkcjonalnie i przestronnie. Tak naprawdę niewiele nazmienialiśmy. Rozkład pomieszczeń pozostał niezmieniony. Zrezygnowaliśmy z balkonu od strony garażu oraz zmniejszyliśmy balkon od strony ogrodu. Balkon ods strony garażowej rzeczywiście jest bez głębszego sensu ale zmiana tego drugiego to już fanaberia K.Z. . Musieliśmy zrezygnować również z wszystkich ozdobników, podokienników, nadokienników, opasek i gzymsów. Oczywiscie tutaj słowo "musieliśmy" ma tylko na celu zaspokoić zakochaną w chatkach rodem z Biskupina panią konserwator :) Zmieniliśmy też materiał z betonu komórkowego na porotherm + styropianowe ocieplenie. No i to było by tyle, ot i wielkie zmiany :)
Parter:
Poddasze:
Pozdrawiam
Witam serdecznie,
Chciałbym się podzielić tym jak nasz dom będzie wpisany w działkę.. Mieliśmy trochę problemów z osadzeniem budynku na działce bo MPZP ściśle określa to jak ma być osadzony dom dla terenu objętego ochroną konserwatorską. Na szczęście udało nam się namówić panią konserwator na to, żeby budynek był cofnęty względem drogi o dwa metry więcej niż zakłada to MPZP. Nowo powstały budynek musi być zachowany według historycznej lini zabudowy.. bzdura jakich mało bo to właśnie nasz budynek wytycza tą linię :) jesteśmy jako jedyni ustawieni z domem w ten sposób. Budynek na przeciwko już nie jest obięty ochroną konserwatorską (lucky neighbours;) W każdym razie...Sześć metrów, taki jest zapis w MPZP - udało nam się wynegocjować osiem :) Okazało się, że początkowo wpisany dom a właściwie to zjazd z drogi publicznej do garażu kolidował z nieistniejącym drzewem, ktorę jednak widniało na mapie do celów projektowych. (widnieje z resztą na poniższej mapce). Niestety pan mądry architekt adoptujący "nie zauważył" owego kwiatuszka na mapie symbolizującego drzewo. Było ono idealnie na środku naszego wjazdu - zobaczcie sami. Dużo też było w tym mojego niedpatrzenia, co prawda na kartografii sie słabo znam, ale to że ikona kwiatka mogła by symbolizować drzewo mogłem się zwyczajnie domyślić. Niestety o istnieniu owego drzewa poinformowało mnie starostwo powiatowe sprawdzając projekt pod kątem wydania pozwolenia na budowę. Na szczęcie udało się wmiarę sprawnie i bez dodatkowych kosztów zaktualizować mapy i nanieść korekty. Obyło się nawet bezboleśnie, ale skradło podnad tydzień czasu. Nie chciałem aby dom był 6m. od drogi dlatego, że w przyszłości chcę mieć swobodny dojazd, samochodem na tył domu. Wymanewrować samochodem z sześciometrowym zapasem było by zwyczajnie cieżko, dało by się ale to przecież nie w tym rzecz, rzeby codziennie zdawać przed swoim domem na prawo jazdy ;) Bardzo mozliwe że pożniej, na tyłach działki powstanie dodatkowy garaż z zadaszeniem na drewno lub "coś" co bedzie pełniło funkcję gospodarczą dla naszego tysiąc metrowego ustroju :) Wracając do wpisywania domu na działce, chciałem jescze wspomnieć, że prawa strona działki (patrząc od drogi czytaj lewą) generalnie bedzie pełnić funkcję gospodarczą. Bedzie tam zbiornik ściekowy, dojazd na tył działki o ktorym pisałem wyżej i w przyszłości studnia. Tą drugą, słoneczną :) stronę zaaranżujemy jako część rekreacyjną ale do tego minie jeszcze trochę czasu...